• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

touristicus

Kategorie postów

  • Bilety (3)
  • Hotele (1)
  • Wycieczki (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Bilety autokarowe
    • Bilety lotnicze

Kategoria

Bilety

Jak przetrwać na dworcu kolejowym

 

Leciałeś samolotem, jechałeś autokarem, płynąłeś statkiem, a może nawet doświadczyłeś uroków teleportacji. Jesteś doświadczonym podróżnikiem. I trafiasz na dworzec kolejowy w Katowicach, na którym po raz pierwszy okazuje się, jakim jesteś nieobeznanym z życiem mięczakiem.

 

Dworzec kolejowy w Katowicach - niech te słowa napełnią twoje serce zgrozą i szacunkiem. Niech myśl o nim sprawi, że włosy na karku staną ci dęba, a na rękach pojawi się gęsia skórka. Dopóki się na nim nie znajdziesz, nadal masz szansę.  Jeżeli nie jesteś twardszy niż obwarzanki z dworcowego wózka, lepiej zdecyduj się na alternatywę.

 

Co, jednak jesteś twardy? W takim razie witamy w przedsionku piekła. Możesz zakupić bilet.

 

...jak to, jednak nie możesz? Z sześciu kas otwarta jest tylko jedna, do której ciągnie się długa na piętnaście metrów kolejka? I akurat pani z okienka wyszła na przerwę? Chyba nie pozostaje nic innego, niż sprawdzenie, kiedy odjeżdża następny pociąg. W tym celu stań w dwudziestometrowym ogonku do informacji.

 

Pół godziny później. Przychodzi twoja kolej. Pani z informacji wita cię milczeniem. Nie czekaj na "dzień dobry"; doczekasz się najwyżej zirytowanego "co znowu?". Nie mów "dzień dobry" - nie otrzymasz odpowiedzi. Objaśnij swój problem. Tylko się streszczaj, bo niezależnie od tego, o co chodzi, marnujesz czas ważnej pracownicy PKP. Przecież rozkład mogłeś sprawdzić w domu. Albo wcześniej kupić bilety. Albo sprawdzić na tablicy odjazdów, która jest tylko trochę nieaktualna; w każdym razie nie na tyle, by od razu męczyć uczciwych ludzi. W końcu wydobędziesz informację, która jest ci potrzeba, musisz tylko być twardy.

 

Wszystko wiesz, masz już bilet? W porządku - czas przejść na peron. Jeżeli leży blisko kas - problemu raczej nie ma. Jeżeli leży daleko - miejmy nadzieję, że przeżyjesz. Wyprawa niedoświetlonym tunelem może być ryzykowna, dlatego warto zaopatrzyć się w gaz (lub gazrurkę - też działa). To jest ostateczny test na męstwo, któremu lepiej nie poddawać się bez przygotowania.

 

Pamiętaj tylko, że nawet jeżeli wsiądziesz do pociągu, to nie będzie oznaczało końca uciążliwości. Zwłaszcza jeżeli np. zechcesz skorzystać z tamtejszej toalety...

 

10 grudnia 2009   Dodaj komentarz
Bilety   dworzec kolejowy   pkp   podróze  

Jak przetrwać na lotnisku

Zachciało się latania, co? Myślisz, że jesteś na tyle dobry, by przejść przez wszystkie lotniskowe procedury i szczęśliwie wejść na pokład samolotu? Zobaczymy. Oj, zobaczymy...

 

Latanie to szybki i przyjemny sposób przemieszczania się, zwłaszcza od kiedy działają tanie linielotnicze - nie oznaczają jednak "lotów, z których może korzystać byle słabiak, który myślał że wystarczy przyjść na lotnisko i kupić bilet, żeby znaleźć się, dajmy na to, na Hawajach". Co to, to nie.

 

Przede wszystkim - jeżeli wybierasz się na lotnisko po to, by kupić bilet, pozwól że przerwę pisanie tego tekstu i ułożę się wygodnie na podłodze, by umrzeć ze śmiechu bez zbędnej niewygody. Bilety, drogi panie, się zamawia. Na tygodnie wcześniej. Nawet na miesiące. Byle nie za wcześnie, bo rozczarowanie będzie tym większe, jeżeli na dwa dni przed wylotem odwołają twój rejs.

 

No dobra, bracie, zamówiłeś bilet. Opłaciłeś wszystko, co należało, zgromadziłeś dokumenty, zapakowałeś bagaże i udałeś się na lotnisko. Myślisz, że to koniec zmartwień? Zaczekaj, aż okaże się, że wziąłeś za dużo gratów. Różne linie lotnicze mają różny limit wagowy, ale gwarantujemy, że go przekroczysz. Tak się po prostu dzieje i nie wnikamy, dlaczego tak jest; to jedna z zasad rządzących wszechświatem. Uważaj też na to, co pakujesz do bagażu podręcznego. Herbatka w termosie zapewni ci gratisowe przeszukanie przez miłych panów ze służb bezpieczeństwa. Postaraj się również nie pachnąć zbyt dziwnie, bo patrolujące psy mogą się tobą zainteresować, a wtedy czeka cię powtórka z poprzedniego punktu plus wizyta w zacisznym pokoiku, w którym urzęduje policja lub wojsko.

 

Okej, przeszedłeś odprawę, czekasz na otwarcie bramek. Długo czekasz. Długo, długo czekasz. Co możesz zrobić w tym czasie? Jeżeli jesteś zapobiegliwy, masz ze sobą książkę. Jeżeli nie - idziesz coś kupić w sklepach bezcłowych. Tutaj musisz uważać: wszystko wygląda w nich kusząco... dopóki nie zobaczysz cen. I choć wydaje ci się, że szybki posiłek plus napój plus książka na drogę to żaden wydatek, lepiej dwa razy przedyskutuj go ze swoim portfelem. No chyba, że lecisz Airbusem na wakacje do Dubaju - wtedy możesz ominąć ten akapit.

 

Kiedy wreszcie wsiądziesz na pokład samolotu, poczujesz niewymowną ulgę. Niezależnie od tego, dokąd się udajesz, najtrudniejszy fragment podróży masz już za sobą.

 

10 grudnia 2009   Dodaj komentarz
Bilety   bilety lotnicze   lotnisko  

Jak przetrwać na dworcu autobusowym

Być może jesteś podróżnikiem. Być może jesteś przyzwyczajony, że na zachodnich dworcach autobusowych wszystko przebiega gładko. W takim razie na pewno jesteś totalnie nieprzygotowany do sytuacji, którą zastaniesz na dworcu w Pasikurowicach, chcąc dostać się do celu podróży lub wrócić do domu po długiej wyprawie.

 

Myślisz, że wystarczy kupić bilety autokarowe, by szczęśliwie udać się na wakacje? Mylisz się. Co prawda sama podróż wygodnym autokarem stanowi najprzyjemniejszą metodę transportu naziemnego, ale żeby się do niego dostać, musisz WALCZYĆ, zdobywco! Musisz rozbudzić w sobie tygrysa, lwa, delfina i sowę w jednym! Dlaczego?

 

Wyobraź sobie następującą sytuację: przychodzisz na dworzec i widzisz jedynie plątaninę dróg i dróżek; dookoła ciebie rozsiano gazyliard peronów. A1, 12, Peron Żółty, Do Mierzęcic, J-22... Wydaje się, że nazewnictwo przystanków jest dziełem przypadku. Nic to, myślisz, i idziesz zakupić bilety. Przyszedłeś na pół godziny przed planowanym odjazdem autobusu? Przykro mi, wsiądziesz w następny - nie przewidziałeś, że będziesz musiał wystać swoje w trzydziestometrowej kolejce, krzyżującej się z drugą kolejką. Uważaj, by ich nie pomylić! Może się zdarzyć, że wolno posuwający się ogonek dotrze wreszcie do stoiska z kebabami - rozczarowanie będzie o tyle niemiłe, że na pewno w tym momencie zabraknie twojego ulubionego sosu.

 

Załóżmy, że przybyłeś na czas (to znaczy koczowałeś na dworcu w namiocie przez trzy ostatnie dni). Załóżmy, że nabyłeś bilety. Co dalej? Wypadałoby udać się na właściwy peron. Oczywiście na kuponie widnieje jego nazwa, ale jeżeli pamiętasz, co napisaliśmy wcześniej o rozmieszczeniu przystanków, wiesz, że będziesz musiał wyprawić się na długie i żmudne poszukiwania właściwego miejsca. Zaopatrz się w kanapki i ciepłe ubrania; może się zdarzyć, że między peronami C-46 a 76-Kwadrat złapią cię pierwsze śniegi. Jeżeli uda ci się znaleźć swój autobus przed jego odjazdem - gratulujemy, zdobyłeś sprawność tropiciela. Możesz jechać na wczasy.

 

Ale co będzie, jeżeli zechcesz kupić bilet u kierowcy? Przecież na niektórych mniejszych dworcach nie działają kasy i pozostaje ta jedyna opcja. Po pierwsze - módl się, by starczyło miejsc. Po drugie - módl się, by kierowca był w dobrym nastroju i za każdym razem, gdy pytasz o bilet, nie odsyłał cię na koniec kolejki, tłumacząc że akurat musi zająć się sprawdzaniem biletów / załadunkiem bagaży / sprawdzeniem poziomu paliwa / wizytą w kibelku. Jeżeli dasz się odesłać raz - już po tobie. Dasz światu znać, że jesteś mięczakiem. A wtedy inni podróżni wepchną się przed ciebie, kierowca zignoruje - i zostaniesz na peronie, obserwując, jak twój autobus znika w oddali.

 

Zagadnień dotyczących przetrwania na dworcu autobusowym jest jeszcze wiele, ale trudno poruszyć je wszystkie. Pamiętaj, by zawsze być czujnym i przygotowanym na wszystko. Dworzec to nie jest miejsce dla słabeuszy. No, przynajmniej nie dla ekstremalnych słabeuszy. Bo nawet jeżeli pisząc ten poradnik przesadziliśmy, to tylko odrobinkę.

 

 

 

 

 

10 grudnia 2009   Dodaj komentarz
Bilety   bilety autokarowe  
Oblatywacz | Blogi